poniedziałek, 5 października 2015

Rozdział 16

                                                              Rozdział 16
                                                                Pisarz


Ruby:
Piątek, 21.05.2015 rok, godzina 19:01 38 sekund
- Halo! Ktoś tu jest?! -  krzyknęłam.
- Tutaj! Miedzy regałami - ktoś mi odpowiedział.
Na środku zielonej sali siedział stary mężczyzna z długą siwą brodą sięgającą mu aż do kolan.
- Chodź, chodź.
Usiadłam po przeciwnej stronie stołu.
- Pewnie nadal nie wiesz dlaczego tu jesteś?
- No...nie.
- Zdążyłaś już przeczytać legendę, jak widziałem. No tak, jesteś jedną z wybranków.
I wtedy właśnie obraz rozmył mi się przed oczami, a ostatnie co poczułam to zimny beton.
  Obudziłam się przed moim domem. Zdezorientowana wstałam i poczłapałam do drzwi. Wiedziałam, że nikogo tam nie zastanę, ale ku mojemu zdziwieniu na obskurnej kanapie siedziała Carmellita.
- Cześć - powiedziałam nieśmiało, ale ona mi nie odpowiedziała.
Nagle za rogu wyszła moja mama.
- Udało ci się zabić Ruby? - zapytała, tak jakby mnie tu nie było.
- Tak, najprawdopodobniej jest już na dnie oceanu i właśnie rozmawia z naszym szefem.
- Nie, jestem tutaj. Halo! - krzyczałam, ale żadna nie zwróciła na mnie uwagi.
Pobiegłam w stronę kanapy, ale przeniknęłam przez nią jak duch. Aha, no tak, zapomniałam, że umarłam.
- Ty mnie w ogóle słuchasz? - znów usłyszałam stary, ochrypły głos.
- Tak, tak przepraszam. Kontynuuj.
- Tak jak już mówiłem jesteś jedną z wybranków, a żywioł, którym władasz to woda. Możesz z nią robić wszystko, ale dodatkową mocą którą dysponujesz jest moc teleportowania siebie i innych. Twoja dusza się przenosi, a ciało pozostaje na miejscu.
- Dziękuje teraz już wszystko rozumiem!
- To świetnie. A teraz do wypij - podał mi do ręki małą fiolkę.
Byłam dość spragniona, więc bez zastanowienia wypiłam zawartość. Poczułam, że robi mi się niedobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz